Etykiety

20 kwietnia 2011

Czy warto marzyć???


      Niedawno moja dobra koleżanka powiedziała mi, że marzenia się spełniają tylko wtedy, gdy ich bardzo i to bardzo pragniemy.  Musimy też na  te  marzenia pracować, a nie czekać na samoistne jch spełnienie.  Szczerze się przyznam, że już zwątpiłam w to, czy koleżanka mia rację !!!! Mam jedno wielkie marzenie od I roku studiów (a studiuję już 7 lat bo 2 kierunki) , na jego spełnienie pracuję około 4 lat ale jak na razie nic nie wskazuję na jego spełnienie. Mam co do tego dużo wątpliwości!!!!! Być albo nie być temu, okaże się już niebawem (we wrześniu) i wtedy podejmę decyzję czy dalej nad tym pracować, czy przyznać rację temu, że niektóre marzenia powinny zostać tylko marzeniami.

     Czasem ogarnia  mnie taka złość na los, czemu jest taki a nie inaczej? Rodzice zawszę mnie uczyli, że człowiek dostaje to, na co zasłużył, bądź zapracował ciężką pracą, choć czasem życia pląta nam figle migle i nie daję  tego czego tak bardzo pragniemy. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję że to się zmieni, wierzyć w  swoje marzenia i dążyć do osiągnięcia tego celu, bo przecież najsłodszy jest owoc na wierzchołku drzewa (zdobyty z trudem). 
I tego się będę trzymać!!!!!!!!!!!!!!!

13 kwietnia 2011

Wpływ kampanii oraz technik marketingowych na preferencje wyborcze elektoratu


Wstęp
Zbadanie zagadnienia wpływu technik marketingowych na preferencje wyborców wymagało od autora dokonania badań marketingowych. Instrumentem tych badań były ankiety przeprowadzone na Ukrainie (obwód Tarnopolski) w lutym 2011 r.  Ankieta ma na celu zdobycie informacji dotyczących wpływu kampanii oraz technik marketingowych na preferencję wyborcze elektoratu.  Kwestionariusz ankiety był anonimowy. Ankieta była skierowana do osób, które posiadają na Ukrainie czynne prawo wyborcze i skorzystali bądź nie z tego prawa podczas  prezydenckich wyborów w 2010 r.
Cel badań     
            Celem badania było zaprezentowanie wpływu kampanii wyborczej na preferencje wyborcze elektoratu. Zadaniem autora było zbadanie tego zjawiska pod wpływem zróżnicowania ankietowanych ze względu na płeć, wiek, wykształcenie, miejsce zamieszkania oraz zawód.
Materiały i metody
Kwestionariusz ankiety składał się z siedmiu pytań  wielokrotnego bądź jednokrotnego  (badanie ilościowe) wyboru. Wybierając grupę docelową autor ustalił kryterium wiekowe, notabene ankietowany powinien mieć ukończone w dniu prezydenckich wyborów w 2010 r. 18 lat, które umożliwiły mu skorzystanie lub nie z czynnego prawa wyborczego. W badaniu grupą docelową jest 70 osób, różniących się pod względem płci, wieku, wykształcenia, wykonywanego zawodu oraz miejsca zamieszkania.
      Na pytanie Czy kampania wyborcza ułatwiła Panu(i) dokonanie wyboru? 56 % ankietowanych odpowiedziało Nie,  33 % - Tak, 11 % - częściowo. 

Dane zawarte w metryczce pozwoliły autorowi na zbadanie zróżnicowania wyborców, ze względu na płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie oraz zawód. Biorąc  pod uwagę wskaźnik 33 % ankietowanych, którzy wskazali, że kampania wyborcza pomogła im w dokonaniu wyboru, zróżnicowania przedstawia tabela 1.


Płeć %
Wiek %
Wykształcenie %
Zawód %
Miejsce zam. %
Kobieta
57
18-25
22
Podstawowe
0
Student
22
Wieś
22
Mężczyzna
43
26-35
35
Średnie
29
Pracownik umysłowy
13
Miasto do 30 tys.
17

36-55
35
Zawodowe
35
Pracownik fizyczny
48
Miasto 30-100 tys.
35
Powyżej 55
8
Wyższe
36
Właściciel
17
Miasto 100-500 tys.
22
Miasto powyżej 500 tys.
4
Tab. 1 (opracowanie własne)


Wnioski
            Kampanie wyborcze mają zasadniczy wpływ na kształtowanie się podstaw wyborczych elektoratu. Z jednej strony są źródłem informacji na temat kandydujących w wyborach (życiorys kandydatów, program, itd.). Z drugiej strony ich podstawowym celem jest utwierdzenie w dokonaniu wyboru kandydata.

9 kwietnia 2011

Polska i Ukraina. Trudne pytania. Brak odpowiedzi...


Przygotowując się do udziału w VIII Ogólnopolskim Studenckim Forum Naukowym nt. "Wielopłaszczyznowe partnerstwo międzypaństwowe" zmierzyłam się z trudną kwestią polsko-ukraińskiej przeszłości historycznej. Zawiłość tych stosunków polega na tym, że z  jednej strony relacje między państwami buduję się na niestabilnym fundamencie, jakim są zdarzenia historyczne, kwestię, które nie zostały do końca wyjaśnione i po dzień dzisiejszy budzą wiele kontrowersji, z drugiej – chęć obu narodów do historycznego pojednania i tworzenia partnerstwa strategicznego. Należy też pamiętać, iż na kształt stosunków ma wpływ otoczenie międzynarodowe (chociażby fakt, że Rosja, która swój współczesny rozwój utożsamia z dominacją na przestrzeni postradzieckiej) tym samym skazuję Ukrainę na prowadzenie polityki dwutorowości, borykania się między wyborem strategii wschodniej czy zachodniej polityki zagranicznej.
            Zaszłości budzące największe kontrowersje, to kwestie wydarzeń na Wołyniu oraz działalność Ukraińskiej Powstańczej Armii, które wciąż czekają na swoje obiektywne rozstrzygnięcie  i właściwą ocenę historyczną. Polscy historycy twierdzą, że z rąk UPA zginęło od 100 do  150 tys. Polaków na Wołyniu, Podkarpaciu i w Galicji Wschodniej. Natomiast na Ukrainie rośnie liczba zwolenników uznania  członków UPA  za stronę biorącą udział w walkach narodowowyzwoleńczych Ukrainy. 




    Kwestie wołyńskich rzezi  oraz Akcja „Wisła” po długich negocjacjach znalazły swój finał we „Wspólnym oświadczeniu prezydentów RP i Ukrainy o porozumieniu i pojednaniu” podpisanym  podczas pierwszej oficjalnej wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie w maju 1997 r. W tej deklaracji państwa dokonują rozrachunku za wspólną tragiczną przeszłością, oddają hołd jej ofiarom, a także zobowiązują się pamiętać „u progu XXI wieku  o przeszłości, lecz myśleć o przyszłości”[1]. Podpisanie  deklaracji jest przejawem polepszenia  stosunków między Polską i Ukrainą. „Droga do autentycznej przyjaźni wiedzie przede wszystkim przez prawdę i wzajemne zrozumienie. Uznajmy, że żaden cel nie może stanowić usprawiedliwienia dla zbrodni, przemocy i zastosowania odpowiedzialności zbiorowej. (...). Składamy hołd niewinnym – pomordowanym, poległym i przymusowo przesiedlonym Polakom i Ukraińcom. Potępiamy sprawców ich cierpień”[2].
Trafnym podsumowaniem polsko-ukraińskiej przeszłości historycznej wydaję się cytat z Listu prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego do uczestników konferencji naukowej Stosunki polsko-ukraińskie 1939-1989 ”Ważną częścią polskiego dorobku ostatniej dekady jest nowe spojrzenie na naszą historię. (...) Lata komunistycznej hibernacji doprowadziły do sfałszowania obrazu rzeczywistości. (...). Przez lata utarło się przekonanie, że akcja „Wisła” była bezpośrednią konsekwencją ukraińskich zbrodni na Wołyniu. Przelana tam polska krew miała dawać władzy ludowej moralne uzasadnienie dla jej poczynań wobec polskich Ukraińców. Jednak takie rozumowanie jest nie tylko błędne – jest wręcz etycznie niedopuszczalne. (...). Akcja „Wisła”, która kiedyś byłą tak wielkim dramatem i pogłębiła rozdarcie między naszymi narodami, dziś – dzięki odnajdowaniu prawdy i wspólnej wrażliwości – staną się okazją do lepszego zrozumienia między Polakami i Ukraińcami. Niech prowadzą do pełnego pojednania, do umocnienia dialogu, do partnerstwa i przyjaźni.”[3].

[1]  Wspólne oświadczenie prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej i Ukrainy o porozumieniu i pojednaniu, z 21 maja 1997 r. w: Stosunki polsko-ukraińskie, op. cit., s. 37-38.
[2] Ibidem.
[3] List prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego  do uczestników konferencji naukowej Stosunki polsko-ukraińskie 1939-1989(Krasiczyn, 18-19 kwietnia 2002 r.), w: Stosunki polsko-ukraińskie, op. cit., s. 39.


 

8 kwietnia 2011

Unia Europejska

      Po drugiej wojnie światowej w ówczesnej Europie Zachodniej rozwinęło się kilka koncepcji integracyjnych. Najważniejsze z nich to federalizm i  konfederalizm. Unia Europejska jest rezultatem procesów integracyjnych, które nabrały tempa w latach 50 XX w. Jednak sama idea zjednoczenia narodów Europy w jeden organizm jest znacznie starsza.
        O federacji możemy mówić, jeżeli w strukturze politycznej, gospodarczej czy społecznej istnieje wiele podmiotów o charakterze autonomicznym. Są ze sobą powiązane instytucjonalnie, w celu zapewnienia realizacji wspólnych interesów, a autonomiczne grupy uczestniczą w podejmowaniu decyzji dotyczących całej federacji i kontynuują ich wykonanie. Zgodnie z tą koncepcją integracja polityczna powinna doprowadzić do integracji gospodarczej. Ustrój państwa związkowego polega na decentralizacji, czyli rozproszeniu władzy pomiędzy częściami składowymi federacji. Regulują one na pewnym etapie swoje sprawy za pomocą własnych organów – w sposób odrębny – natomiast sprawy na wyższym szczeblu są regulowane przez ponadnarodowe organy. Dochodzi tutaj do delegowania swoich uprawnień przez instytucje odrębnych części federacji na rzecz ich wspólnych organów. (...)


      Przeciwieństwem koncepcji federalistycznej jest koncepcja konfederalistyczna, która zakłada utworzenie systemu międzynarodowego w formie konfederacji, czyli związku państw. W skład wchodzą państwa, które zachowują całkowitą niezależność, suwerenność oraz autonomię. Konfederacja jest oparta na umowie międzynarodowej, zespoleniu nienależnych państw, które ma na celu obronę terytorium państw należących do związku państw i utrzymanie przyjaznych stosunków pomiędzy członkami zespolonymi. Warunkiem na istnienie instytucji ponadnarodowych jest posiadanie przez nie ograniczonych kompetencji. Organy te maja zazwyczaj charakter doradczy, pełnią funkcje koordynacyjne lub opiniodawcze i nie mają uprawnień na podejmowanie decyzji, które wiązałyby państwa zespolone. (...).

Zob. Maryana Prokop, Unia Europejska - federacja czy konfederacja? w: Unia Europejska na początku XXI wieku red. Tomaszewski W., Chełminiak M., Olsztyn 2009.



5 kwietnia 2011

Zostać Primus Inter Pares!!!!

       
Swój dzisiejszy post zacznę od cytatu wypowiedzi Moniki Seredyn-Turowskiej kierownika Biura Karier Olsztyńskiej Szkoły Wyższej im. Józefa Rusieckiego na temat bezrobocia wśród absolwentów szkół  wyższych. Dotychczas  polski system kształcenia wręcz generował bezrobotnych, za dużo było absolwentów zasadniczych szkół zawodowych oraz techników. Teraz do tej grupy dołączyło potencjalnie wartościowsza i najbardziej dynamiczna grupa zawodowa – ludzie po studiach . Ciężko   nie zgodzić się  z tym, ponieważ uczelnie wyższe co roku "produkują"  magistrów, a popyt na rynku pacy znacząco przewyższa podaż, co powoduję że mamy do czynienie z pogłębiającym się bezrobociem. 
Nie  chodzi o to, że pracodawcy stawiają zbyt wygórowane wymagania, ponieważ wśród moich znajomych nie brakuję osób, którzy maja skończone dwa kierunki studiów, bogate CV oraz przede wszystkim posiadają olbrzymią wiedzę, a mimo tego mieli  problem ze znalezieniem pracy. Skończone studia są teraz codziennością nie wyróżnikiem,  osób posiadających wyższe wykształcenie jest coraz więcej, co zatem powoduję, że na miejsce pracy jest kilkanaście, a czasem kilkadziesiąt osób. Zatem by się przebić i mieć szanse dostać tą pracę (nie zawszę tą wymarzoną lecz dostać szansę  na rozwój  tzw. pierwszą zaczepkę) należy być lepszym z lepszych, bądź pierwszym pośród równych (Primus Inter Pares). Czy jest to możliwe będąc  np. dwudziestu kilkulatkiem  pochodzącym z biednej rodziny i małej miejscowości? Należy próbować, bo jak mówi popularne porzekadło nadgorliwość gorsza od....  A jak to zrobić? Należy przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość, wziąć ze sobą odrobinę wiary w siebie, dwie garści ambicji, trochę pokory oraz nadzieję i wyruszyć na podbój świata, bo świat do odważnych należy!!!!

1 kwietnia 2011

Współna Europa


Sięgnąć po tą książkę zmusiła mnie ciekawość poznania stylu pisania wybitnego historyka Davisa.  Dlaczego Europa między Wschodem a Zachodem? Z jednej strony na wybór książki   wpłynęło moje odwieczne zainteresowanie dziedziną stosunków międzynarodowych, a z drugiej – potrzeba odkrycia dobrej, historycznej książki.  Jest to moja druga próba podejścia do recenzji owej publikacji, pierwsza powstała w pośpiechu i nie była do końca przemyślana.
            Już pierwsze strony książki całkowicie zmieniły moje myślenie na temat historii, utrwalonych poglądów, myśli politycznych oraz sposobu postrzegania świata. Dlaczego? Po pierwsze  trzymałam w rękach książkę o tematyce znanej i mi lubianej, a jednocześnie całkowicie nowej oraz jeszcze niezaakceptowanej. Po drugie uświadomiłam sobie, że komparatystyczne podejście do tej sprawy będzie najlepszym rozwiązaniem w moim przypadku.
            Dowiadujemy się z niej, dlaczego historia cywilizacji zachodniej nie jest tym samym co historia Europy, jaka jest specyfika relacji polsko-niemieckich? Europa..., składa się z 16 esejów, każdy z nich tworzy odrębną historię a zarazem łączy się w jedną całość tworząc  walor cywilizacji europejskiej.




Pierwsze z nich, definicja kultury europejskiej –  w tej części pracy Davies ubolewa, że pomiędzy pojęciami kultury europejskiej i kultury zachodnioeuropejskiej domyślnie wstawiony jest znak „=”. Argumentuje, to w ten sposób, że dla większości społeczeństw, wszystko co na zachód od znanej skądinąd linii Lubeka – Triest to już nie-Europa, co najwyżej Europa drugiej kategorii. Zarzuca przy tym ignorancję i wybiórczą wiedzę na temat historii Europy Środkowej i Wschodniej, nie oszczędza przy tym historyków, natomiast przeciętnemu zjadaczowi chleba współczuje zubożonego systemu edukacji, który dostarcza wiedzy skąpej i prezentuje wybrane aspekty w bardzo wąskim ujęciu.
Fundamentami krytyki  Daviesa tego sposobu myślenia są zasadnicze podłoża. Po pierwsze zwraca on  uwagę na pomijanie Wschodu jako czynnika kreującego (tworzącego) tożsamość europejską. Po drugie w pokazuje pomijany wkład w kulturę europejską tych narodów, które na płaszczyźnie politycznej nigdy nie miały szansy dominować, przez co ich wkład proces budowy tożsamości Europy był i jest marginalizowany.
Tekst „Historia, język i literatura: podróż w nieznane”. Davies prezentuję tu kluczowy powód odwoływania się do literatury w warsztacie historyka. Autor książki zabiera nas w podróż po dorobku literackim Europy – poezję irlandzką, przez starożytną grekę, łacinę, literaturę polską, hebrajską, arabską, niemiecką, fińską, rosyjską, hiszpańską, ukraińską i białoruską.
Za pomocą eseju „Tysiąc lat kameraderii polsko-niemieckiej”, Davies udowadnia nam  główna tezę, która mówi, że stosunki polsko-niemieckie, choć okresami burzliwe i wrogie, na przestrzeni ponadtysiącletniej historii, obfitowały w okresy harmonijnej i przyjaznej symbioza. Sprzyjającym ku temu czynnikiem była współpraca handlowa, ekonomiczny kolonializm niemiecki w przeszłości i emigracja zarobkowa Polaków współcześnie.
Walorem tej, książki jest to że autor przełamuje pewne tabu, łamie utrwalone i zapisane zasady, szuka nowych nieprzetartych ścieżek i rozwiązań. Należy też przyznać, że jest to książka stricte historyczna i nie każdy może odnaleźć w tej dziedzinie,  jedno jest pewne, że zainteresowani  historią nie zawiodą się.  Wniosek z lektury jest jeden, oceniając historie cywilizacji europejskiej należy pamiętać o konieczności ostrożnej oceny, ważne jest to, że Europa jest jedna ,niezależnie od utrwalonych podziałów na Zachód i Wschód, Europę lepszą  i gorszą, ona jest jedna, i to tylko od nas zależy czy tak pozostanie.