Sesja, obowiązki oraz milion różnych spraw powodują że czuję się jak "wyciśnięta cytryna" albo "rozładowana bateria". Niestety nie jestem "Królikiem Duracell", który pracuję gdy inni wymiękają. Może powinnam wymienic baterie lub naładować akumulatory najlepiej na wakacjach na jakichś wyspach. Ah słońce, plaża, ocean, nopoje serwowane w orzechach kokosowych.... Ale się rozmarzyłam !!!
Kto mi zabroni marzyć? Jest to dobra metoda po prostu się zrelaksować, zrobić sobie dobrą kawkę lub herbatę, wyciszyć się, zamknąć oczy i wyobrazić sobie jakieś piękne miejsce i od razu czuję się lepiej. Oczywiście nie jestem specjalista w tej dziedzinie (moja dobra koleżanka Ania zna się na tym lepiej) ale ważne jest tu samo pozytywne myślenie, które motywuje mnie do dalszego działania.
Jakiś czas temu podczas pracy sezonowej odkryłam że dobry i zły nastrój jest "zaraźliwy", więc zrobiłam taki eksperyment jednego dnia gdy miałam zły humor, zauważyłam, że mój nastrój udziela się innym (znajomym, rodzinnie, ludziom z otoczenia). Następny dzień rozpoczęłam uśmiechając się do wszystkich, efekt był ten sam, większość odwzajemniła uśmiech za uśmiech. A jaki z tego morał? Uśmiechajmy się zawszę i wszędzie, to tak niewiele kosztuję i a tak wiele znaczy, być może nasz uśmiech poprawi komuś humor lub "pokoloruję" komuś szarą rzeczywistość.
Kto mi zabroni marzyć? Jest to dobra metoda po prostu się zrelaksować, zrobić sobie dobrą kawkę lub herbatę, wyciszyć się, zamknąć oczy i wyobrazić sobie jakieś piękne miejsce i od razu czuję się lepiej. Oczywiście nie jestem specjalista w tej dziedzinie (moja dobra koleżanka Ania zna się na tym lepiej) ale ważne jest tu samo pozytywne myślenie, które motywuje mnie do dalszego działania.
Jakiś czas temu podczas pracy sezonowej odkryłam że dobry i zły nastrój jest "zaraźliwy", więc zrobiłam taki eksperyment jednego dnia gdy miałam zły humor, zauważyłam, że mój nastrój udziela się innym (znajomym, rodzinnie, ludziom z otoczenia). Następny dzień rozpoczęłam uśmiechając się do wszystkich, efekt był ten sam, większość odwzajemniła uśmiech za uśmiech. A jaki z tego morał? Uśmiechajmy się zawszę i wszędzie, to tak niewiele kosztuję i a tak wiele znaczy, być może nasz uśmiech poprawi komuś humor lub "pokoloruję" komuś szarą rzeczywistość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz