Właśnie kończę kolejny humanistyczny kierunek i zastanawiam się, co dalej i jak poukładać mój usystematyzowany świat. Na studiach starałam się "wchłaniać wiedzę jak gąbka" ale co z doświadczeniem?
W podobnej sytuacji rok temu znalazła się moja koleżanka, pracodawca na wstępie zadał jej pytanie: że co kim ty jesteś? humanista? natomiast koleżanka sprytnie odpowiedziała: że jest potencjalnym pracownikiem dla owej firmy, posiada wiedzę zdobyta na studiach, doświadczenie zdobyte działalnością w organizacjach studenckich oraz ambicję aby uzyskać nową wiedzę i doświadczenie. I się udało dziś jest pracownikiem z rocznym doświadczeniem. Ponieważ dostała szansę się rozwijać i skorzystała z niej.
Niestety, dzisiejsze realia są takie, że nie każdy taką szansę dostaję, potencjalny pracodawca bardziej przychylnym okiem patrzy na osobę z doświadczeniem niż z jego brakiem. A co jeśli należymy do grypy młodych, ambitnych absolwentów bez doświadczenia? Czy mamy jakąś szansę na zdobycie tego doświadczenia? Wśród moich znajomych nie brakuję ludzi którzy mają "magistra do potęgi 2, 3" ale wciąż mają problem ze znalezieniem pracy, ponieważ wszędzie liczy się doświadczenie. - To pozwólcie nam zdobyć doświadczenie - wykrzyczał ostatnio mój kolega, trzaskając drzwiami po nieudanej rozmowie o prace.
Zamiast szukać drugiego kierunku (i marnować czas) lepiej studiować jeden kierunek i zdobywać doświadczenia, chociażby tylko w wolontariacie. A jeszcze lepiej w NGO i nie tylko.
OdpowiedzUsuń