Etykiety

18 listopada 2011

Porządek musi być!!!

     Lubie sobie czasem  ponarzekać, że marzy mi się nic nie mieć na głowie... Tylko czy to wtedy będę ja??? Prawda jest jednak tak że lubię sobie ponarzekać, ale lubię też, gdy wokół mnie coś się dzieję. Gdybym miała prowadzić "typowe" życie studenckie pewnie bym umarłam z nudów. Najważniejszą kwestią jest jednak umiejętność racjonalnie zarządzać wolnym czasem, nie ma to jak porządny harmonogram, dzięki któremu największy chaos nie jest taki straszny.  Od dłuższego czasu stosuję metodę zapisywania swoich obowiązków w plannerze (choć na 2012 rok kupiłam sobie nieco grubszy kalendarz, mały i poręczny planner na 2011 rok nie zdał egzaminu u mnie). 

        Gdy sprawy zaczynają się komplikować, i mam sporo zaległości i planner już nie wystarcza, tworze sobie plan działań na określony czas (np. na najbliższy tydzień)  i zaznaczam w nim co muszę zrobić w tym czasie, i nie ma wtedy zmiłuj... przecież mus to mus...
       Każda metoda jest dobra by uporządkować bałagan, bo przecież gdy położymy wszystko na swoje miejsce, rozłożymy na przysłowiowe półeczki, ze sterty zaległości robi się jedna uporządkowana całość... i okazuję się, że nie taki diabeł straszny jak jego malują...  


Źródło: http://demotywatory.pl/590786/Kalendarz-studenta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz