Dziś podjęłam się ambitnego zadania... wreszcie nadrobić wszystkie zaległości, w myśl z powiedzeniem nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dziś. Żeby tego dokonać musiałam zrezygnować z wielu takich małych przyjemności (tzw. czasopochłaniaczy) czyli korzystania z fb, przeglądania filmików, ciekawostek, forów itd. Czasem by czegoś dopiąć, należy z niektórych rzeczy zrezygnować, a przede wszystkim hartuję to siłę woli oraz uczy konsekwencji. Zobaczymy jak długo wytrzymam w moich wakacyjnych postanowieniach (wyrzeczeniach).
Kiedyś jedna z moich przyjaciółek powiedziała, że znacznie łatwiej jest nie spróbować (w tym przykładzie kostki czekolady, niż zjeść jedną a nie sięgnąć po drugą), podobnie z czasopochłaniaczami łatwiej jest z nich w całkowicie zrezygnować, aniżeli tylko np. ograniczyć z nich korzystanie (z własnej autopsji wiem że to na nic, i tak te moje przysłowiowe 5 min. kończyło się na co najmniej godzenie).
Więc żegnam was czasopochłaniacze (przynajmniej do tej pory póki nie ogarnę swoich zaległości) :P