Na pewno nie "odkryję" Ameryki, gdy powiem, że każdy z nas ma swoje drobne grzeszki. Jedni się ich wstydzą, drudzy - wręcz przeciwnie emanują społecznie, następni nie zdają sobie z nich sprawę. Genezą mojego dzisiejszego postu nie są przewinienia natury moralnej (kłamstwo, oszustwo, itd). Chcę podjąć dziś całkiem inny wątek, a mianowicie ludzki komformizm.
Być może taka jest natura ludzka, ale wszędzie szukamy wygody, potocznie mówiąc lubimy "chodzić na skróty", po co ja mam latać po urzędach i czekać w długiej kolejce, skoro moja ciotka załatwi mi to zaświadczenie - usłyszałam ostatnio w autobusie rozmowę dwóch młodych dziewczyn. No tak po co uczyć się radzenia sobie w życiu skoro można dostać wszystko na przysłowiowym talerzu.
Niektóre grzeszki natury ludzkiej często są przepisywane określonej płci np. zakupocholiczkami są kobiety (trudno się z tym nie zgodzić, ale mężczyźni z reguły bardziej interesują się gadżetami np. zegarki, auta, telefony, itd.)
No cóż... kobiety uwielbiają zakupy, jak powiada jedna z moich przyjaciółek nic nie poprawia jej tak humoru jak nowa para szpilek, druga koleżanka jest zdania że "shopping to też sport i sposób relaksu, być może nie zawsze mogę kupić wszystko co mi się podoba, ale mogę to przymierzyć".
Naszym kobiecym umiejętnościom wydawania pieniędzy na kolejną parę czarnych szpilek -zdaniem mężczyzn niepotrzebny - a przecież tamte nie mają tak cudnej kokardy z przodu, mężczyźni rewanżują się umiejętnością bałaganiarstwa. Koleżanka z bloku opowiada, że jej mąż potrafi zrobić bałagan 15 min po sprzątnięciu mieszkania.
No cóż nikt nie jest idealny, ale w końcu to przeciwieństwa się przeciągają. A nasze damsko-męskie grzeszki tylko dodają pikanterii nudnemu życiu!!!
Ja kocham wydawać pieniążki na kolejną parę..trampek! :D
OdpowiedzUsuńJA TEŻ LUBIĘ TRAMPKI!!!
OdpowiedzUsuń